Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

Rozdział dziewiąty

Garfield   Spacerowałem wzdłuż plaży, moje bose stopy zapadały się w nagrzanym piasku, utrudniając kroki. Po rozmowie z Victorem wszystko wyglądało inaczej. Nagle wszechświat stał się przychylniejszy, a ja przynajmniej chwilowo uwolniłem się od lęku przed stratą. Chciałem spojrzeć na wszystko optymistycznie i zacząć oddychać pełną piersią, ale mutacje nadal nie dawały mi wytchnienia. Coraz częściej kręciło mi się w głowie, przez co czasami się zataczałem. Myślę, że zawroty głowy mogły być spowodowane wzrokiem, który nagle się wyostrzał i zachodził mgłą. Poza tym świerzbiło mnie całe ciało. Serio, mógłbym zedrzeć z siebie skórę, przy czym jednocześnie bolał mnie każdy dotyk. Nie wspominając już o zapachach, których nie mogłem znieść. Nieistotne czym pachniało, po prostu wszystko co zjadłem podchodziło mi do gardła. Krótko mówiąc każdy zmysł dawał mi popalić, a ja dostawałem już na głowę. Najchętniej upadłbym w ten piach i czekał, aż zabierze mnie przypływ. Szczególnie nocami Ocean wyd