Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2020

Rozdział ósmy

Victor Silas wpatrywał się we mnie intensywnie. Byłem ciekawy o czym myślał, chociaż znając jego upodobania do niszczenia mi życia, z pewnością nie było to coś, o czym chciałbym wiedzieć. Ominąłem go i usiadłem do komputera. Palcem wskazującym podpiąłem się do sieci od razu uruchamiając potrzebne pliki. Kątem oka spojrzałem na zafascynowanego ojca. Zastanawiał mnie powód jego zainteresowania. Chociaż chciałem to wyprzeć, dokładnie pamiętałem sposób w jaki mnie oglądał zaraz po cudownym uratowaniu mi życia. Ojciec przysunął sobie krzesło tuż obok mnie, poprawił osunięte okulary i zmrużył oczy. Zacząłem opowiadać co gnębi mojego przyjaciela. Starałem się nie pominąć żadnego szczegółu i jak najdokładniej nakreślić zmiany zachodzące w organizmie Garfielda podczas różnych stanów psychicznych i fizycznych. Wszystko miało jakieś znaczenie. Kiedy skończyłem Silas popatrzył na mnie, oderwał dłoń od podbródka i stwierdził, że musi się napić kawy. – Chodźmy. – zarządził – Niedaleko jest stołó