Rozdział trzynasty
Koriand’r Dick kolejny raz wrócił w środku nocy. Tym razem przystał na moją propozycję i przyszedł do mnie. Był wykończony, ale nic sobie z tego nie robił. Za mało sypiał, siedział po nocach w aktach, a kiedy zaczęłam marudzić, że nie może tak funkcjonować, znalazł inne rozwiązanie i zaczął znikać na kilka godzin. Nocne patrole były idealną wymówką, którą wykorzystywał żeby móc w spokoju tworzyć swoje teorie spiskowe. Terra zajmowała jego myśli, ale więcej uwagi poświęcał Slade’owi. Wyciągał brudy sprzed lat, wszystkie sprawy, których nie rozwiązał. Kiedyś przyjaciel Beast Boy rzucił półżartem, że Robin i Slade mają na swoim punkcie obsesje i dziś się z tym zgadzam. Robin zaczynał świrować na samo wspomnienie Slade’a. Zakręciłam kurek z gorącą wodą, wyszłam spod prysznica i wleciałam do sypialni. Spięłam wilgotne włosy i rozstawiłam wszystkie kosmetyki. Przede mną pracowity dzień, a ja chciałabym wyglądać jak ziemskie dziewczyny, skoro miałam z nimi spędzić prawie ca...